Ćwiczę, ćwiczę, ćwiczę... Palce nie do końca chca przyspieszyć... Co ciekawe, jedne rytmy wychodza duzo łatwiej, drugie trudniej. A najgorzej wychodzi podstawowa wersja melodii z dłuższymi pociągnięciami smyczkiem - potępieńcze jęki ;-) Co jeszcze ciekawsze, w trudniejszych rytmach mam tez duzżo gorszy dźwięk, nieczysty, jęczący albo piszczący - choć przysięgłabym, że i palce i smyczek przykładam dokładnie tak samo. Dziwy, dziwy. Od tych ćwiczeń wszystkie paski na gryfie mi się poprzesuwały i już teraz nic nie mogę zagrać, bo fałsz jest dojmujący nawet dla mnie :-)
Emiś ćwiczy ukłony ze staniem na wyspie. Załozyłam zeszyt i rysujemy buźki za kazdy ukłan. Zaczęlismy od trzech, a dziś doszlismy aż do 10 w jednej sesji (i więcej raczej nie będzie, bo to juz blisko punktu utraty zainteresowania). DUżo, ale chciałam go nieco zautomatyzować przy tym i własciwie juz sam pamięta, co i jak, choc często robi to jak najszybciej, niestarannie. Chciałam w piątek zabrać wyspę do logopedki i namówic Emisia na próbny "występ" przed inna niz my, choc dobrze znana osoba - niestety, w czwartek mnie nieco rozłozyło i piatek spedziłam w większości na leżąco, do logopedy EMis pojechał w tata i bez wyspy. Jestem naprawdę bardzo ciekawa, czy jutro uda mu sie podjąć jakąkolwiek współpracę z Nauczycielem. Bardzo bym chciała, zeby się przełamał i zgodził stanąc na wyspie przy nim. No i mam nadzieje na naklejkę za piekną kolekcje buziek w zeszycie :-)
No i chyba musze założyc drugi zeszyt. Adzia za każdym razem jak wyjmuje skrzypce domaga się "miau!", czyli wyspy (która jest w kształcie kociej głowy). I staje na wyspie, kłania się, po czym leci zobaczyć, czy narysuję jej buźkę w zeszycie. To chyba powinnam rysować ;-)
Phantom Phone Call by Tim O'Brien
15 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz