poniedziałek, 2 lutego 2009

Ferie ze skrzypcami

Zgodnie z przewidywaniami ćwiczenia w czasie ferii były nieco utrudnione. Malutki pokój, wszystkie nasze rzeczy w zasięgu reki, co znakomicie utrudniało skoncentrowanie się... No ale jakoś sie udawało. W piątek, dzień przyjazdu po całym męczącym dniu "ćwiczenie" ograniczyło się do sprawdzenia "czy skrzypcom nic sie nie stało" ;-) (wyjmowanie i wkładanie skrzypiec z futerału to w końcu tez umiejetność, i to niezbyt biegle dotąd opanowana :-) W pozostałe dni udawało nam się ćwiczyć dwa razy dziennie w króciutkich sesjach. I widzę wyraźnie, jakie byłyby zalety posiadania samych smyczek bez smyczka - obsługa dwóch rzeczy jednoczęśnie jest zwyczajnie za trudna. Gdy ma skrzypce pod pacha, nie ma miejsca na smyczek. Gdy przekłada skrzypce pod brodę, potrzebuje dwóch rąk. Gdy chce je z powrotem umiescić pod pachą, smyczek też zostaje jako nadmiarowy. Gdy skrzypce pod brodą, potrzebne są dwie ręce do uchwycenia smyczka. No masa kłopotów ;-)

Na początku Emiś trochę sie buntował, gdy go zachęcałam do ćwiczenia z samym smyczkiem lub samymi skrzypcami, bo chciał juz grać tak naprawdę - pozwoliłam mu parę razy na zakończenie i chyba sam sie przekonał, że nie daje rady bez pomocy, bo zaczął się zgadzać na ćwiczenia "pojedyncze". Trochę sie martwie, czy damy rade do warsztatów opanowac saomobsługę na tyle, żeby uczestniczyć w lekcjach. Za to już całkiem często udaje mu się "zagrać" "mamam mówi stop stop" smyczkiem na swoim ramieniu (bez skrzypiec) - początkowo poruszał smyczkiem w sposób pozostający bez jakiegokolwiek związku z właściwym rytmem i wypowiadanaymi słowami".

Za to nosił skrzypce z dużą dumą i bardzo sie upewniał, że je zabieramy. Chyba jest do nich dość przywiązany :-) Ale ku mojemu zdumieniu pozwala Adelci też ćwiczyć ze skrzypcami i smyczkiem (troche przepychanek na wyspie wydaje się nieuniknionym elementem ćwiczeń za każdym razem ). Adelcia jednakowoż nie może pojąć ani chwytania smyczka z małym palcem w "gniazdku", ani nawet faktu, że jak sie nie przytrzyma skrzypiec brodą, to spadną :-) Długa droga daleka przed nami - ale przy stawaniu na wyspie tez przez kilka tygodni wydawało sie, że kompletnie nie pojmuje idei dopasowywania stóp do wyspy, a potem jednak zaczęła to robić.

Brak komentarzy: